niedziela, 7 lipca 2013

Chciałam Wam przedstawić niesamowitą osobę ...

         Byłam dziś w miejscu niezwykłym, nie pachnie tam fiołkami i nie ma perskich dywanów ale jest coś co unosi się w powietrzu i czego nie da się nie zauważyć , nie da się nie wyczuć tam w każdym obgryzionym drzewku, w każdej dziurze wykopanej w ogródku, w każdym kącie ogrodu a raczej czegoś co kiedyś było ogrodem- tam w każdym miejscu czuć , że psy które tu mieszkają są kochane, rozumiane i w miarę możliwości rozpieszczane przez cudowną Kobietę , którą nareszcie dane mi było poznać osobiście .
Wiele o tym miejscu słyszałam , wiele z tego jest prawdą ale o wiele więcej jest złośliwym okrutnym pomówieniem , ale nie o tym tu dziś chciałam napisać .
          W Harbutowicach bo o tym miejscu piszę z ponad 80 psami mieszka małżeństwo starszych Ludzi , Ludzi przez wielkie L , którzy wszystko poświęcili dla psów choć nie traktują tego jak poświęcenia. 

Żyją skromnie i robią swoje , robią to co uważają za konieczne w tym nienormalnym świecie .
          Każdy z mieszkających z nimi psów ma imię , o każdym można się dowiedzieć skąd jest, jaka jest jego historia, co lubi czego nie lubi z którym psem się nie dogaduję . 

Pani Małgosia , mimo że zmęczona, chętnie opowiada o tym że Szczęściarz nie przepada za Szlachcicem, dlatego każdy mieszka oddzielnie . Złota jest psem wycofanym, bojącym się ludzi więc ma na razie spokój ale maleńkimi kroczkami jest przekonywana że człowiek może być dobry, Budzik to mały wariat , wszędzie szuka zwady , robi wszystko żeby tylko go zauważyć i przytulić , wtedy się wycisza ale potrafi zrobić też awanturkę -do czasu gdy pani Małgosia nie krzyknie swoim donośnym głosem : Budzik ty łobuzie i łobuz się uspokaja , jest i Doda co przepięknej urody psem jest ale troszkę przeraża ją to całe psie towarzystwo , są dwa rozkoszne szczeniaki które potrafią się bawić spadającym z górki kamyczkiem, jest i Kora która zrobi wszystko żeby tylko ją głaskać , jest też Marzyciel przecudny za którym inne psy nie przepadają ,a on dostojnie przechodzi z panią Małgosią przez tą zaczepiającą go psią zgraję z miną - przecież i tak mi nic nie zrobicie bo Ona tu jest .No i jest małe rude cudo , wstyd mi nie zapamiętałam jak ma na imię , nie zapamiętałam bo to sunia będąca klonem mojej Bianeczki , więc widząc ją nie mogłam myśleć normalnie, skupić się na niczym , przecudna Rudzinka tak potwornie zagubiona w tym psim domu , patrząca na człowieka błagalnym wzrokiem - zrób coś żeby tych psów było mniej , żeby tak nie szczekały , żeby mi dały spać .
Ale oprócz panujących tam wszędzie miłości i szacunku dla psów jest tam coś co, niestety też od razu rzuca się w oczy - tam potrzeba pomocy i o tą pomoc proszę dla tych wyjątkowych Ludzi . Potrzeba tam wszystkiego
nowej lodówki, nowej pralki ,
telefonu bezprzewodowego żeby pani Małgosia wychodząc z psami miała kontakt ze światem i nie była uwiązana przy kablu ,
proszków do prania dobrej jakości bo przy takiej ilości łapek wszystko szybko wygląda jak załapkowane ( przekonałam się dziś o tym ;) ) ,
przydałyby się nowe kojce choć kilka zwłaszcza ,żeby było miejsce na przetrzymywanie w spokojnych , suchych i czystych warunkach psów po zabiegach ,buda też na pewno nie stała by wolna , koce, ręczniki
ogromne ilości środków przeciwko pchłom i kleszczom dla psów różnej wielkości ,
leki dla psów chorych na serce ,
karma weterynaryjna dla chorych psów i
oczywiście pieniądze na pokrycie kosztów utrzymania przytuliska, leczenia psów , sterylizowania , kastrowania . 


Gdyby ktoś mógł wspomóc tych cudownych ludzi bardzo proszę , każda pomoc tam jest na wagę złota , a ja wkrótce siadam do produkcji papierowej bo na nową pralkę pewnie ze 100 kartek zrobić trzeba ...

Wpłaty prosimy kierować na konto:
Fundacja im. Bożenny Chechlińskiej
ul. Lubelska 12/10, 30-003 Kraków
Konto: Bank PEKAO S.A. I/O Kraków
Nr: 55 1240 1431 1111 0010 2542 8516

Dane do przelewów zagranicznych:
IBAN: PL 55 1240 1431 1111 0010 2542 8516
SWIFT: PKOPPLPW

dla STERYLICACJI zostało utworzone subkonto:
Nr: 78 1240 1431 1111 0010 2861 7753 ( z dopiskiem Harbutowice)



I jeszcze wzruszający wywiad z panią Małgosią 

 

5 komentarzy:

  1. Małgosiu, dziękuję za ten post i za zamieszczenie wywiadu. Spodziewałam się osoby w stylu nawiedzonej "zbieraczki", a zobaczyłam niezwykle mądrą, rozsądną i zdeterminowaną kobietę. Jest naprawdę niesamowita!
    Czy masz jakiś pomysł, w jaki sposób przeznaczyć prace na pomoc dla Przytuliska? Jak je sprzedać?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bazarki oczywiście :)
    Innej opcji na razie nie widzę .
    A pani Małgosia jest naprawdę niesamowita.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na bazarkach chyba nie sprzeda się za dużo... "Rynek" się nasyci :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No na raz pewnie nie, zresztą i tak wiesz jak z czasem jest :(

      Usuń
  4. Piękny tekst, a fil po prostu cudowny. Momentami miałam łzy w oczach. Pani Małgosia, jest taką kochaną kobietą, ale zaraz bardzo silną. Dobrze, że są takie osoby jak Ty które też jej pomagają.

    OdpowiedzUsuń